English version button Translates into English from Polish automatically. English version now available thanks it PWN Polskie Wydawnictwo Naukowe PWN | Login | Zarejestruj się | RSS

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (5 votes, average: 5,00 out of 5)
Loading...
Drukuj ten post Drukuj ten post

Tuning / upgrade nadajnika zdalnego sterowania – na przykładzie JR 9X II – nie tylko optyczny…

time maj 19th, 2011 napisany przez autor Kamil (admin)

Być może niektórzy zapytają, po  co tuningować nadajnik RC, przecież wydaliśmy na niego nierzadko ponad 1000zł i ma chyba wszystko co potrzebujemy? Często tak jest, my jednak zajmiemy się dostosowaniem nadajnika do naszych indywidualnych potrzeb, nie tylko aby go wyróżnić na tle innych (bo jest to najmniej ważne), ale by poprawić jego ergonomię / wygodę użytkowania lub jego funkcjonowanie bez dużych nakładów finansowych i bez trwałych modyfikacji.

Tuning RC jak i samochodowy można podzielić na dwa główne nurty:

  • mechaniczny: podnoszenie osiągów poprzez różne modyfikacje, podmiana części seryjnych na części tuningowe (również zwiększenie ergonomii)
  • optyczny: podnoszenie walorów estetycznych, poprawienie wyglądu

Nasze modyfikacje nie będą ingerować ani w oprogramowanie urządzenia (na co pozwalają niektóre nadajniki) ani mechanicznie w jego wnętrze więc nie ma obawy o utratę gwarancji lub uszkodzenie czegokolwiek. Wykonać je może każdy kto ma dwie ręce, śrubokręt no i kilka PLN-ów. Przejdźmy więc do konkretów, tuning wykonamy na przykładzie nadajnika JR 9X II. Jego odpowiednikiem jest sprzedawany przez Graupnera MX-22. Wszystkie wymienione poniżej modyfikacje można przeprowadzić na nadajnikach kompaktowych podobnej budowy (MX-12, MX-16s, JR 9303, XP-7202, X-2610, nadajniki SPECTRUM DX6, DX7, różne modele Hitec’a np. Optic 6 i wiele innych), część modyfikacji również na nadajnikach pulpitowych (MC-19, MC-24 itp.). Oczywiście nie będziemy się tu bawić w jego malowanie… zajmiemy się tymi rzeczami które: usprawnią jego pracę, podniosą naszą wygodę (ergonomia), zwiększą estetykę oraz podniosą parametry samego urządzenia.

  • Na początek drążki – fabryczne są dość śliskie i trudno je chwycić końcami palców. Szczególnie zimą ciężko je wyczuć w rękawiczkach. Mamy trzy podstawowe możliwości – wymiana drążków na dłuższe, aby precyzyjniej sterować modelem (dobre do 3D), albo na bardziej ostro zakończone. Trzecia możliwość to zastosowanie drążków mocno spłaszczonych na końcu, taki sprzęt można było zobaczyć w tym roku na mistrzostwach świata modeli pływających w Warszawie. Kolor inny niż srebrny, dodatkowo nada nadajnikowy charakteru – to już szczegół, bo liczy się przede wszystkim nasza wygoda.

drazki_do_nadajnika.JPG drazki_do_nadajnika2.JPG

Ja wybrałem wersję krótką drążków (taką jak oryginalna) lecz ostrzej zakończoną i oksydowaną na niebiesko.

koszt : 16 PLN

  • Drugą czynnością jest wymiana anteny na krótszą. Mówimy tu oczywiście o antenach dostosowanych do częstotliwości 35 i 40 MHz. Ci co latają już na 2,4 GHz nie mają tego problemu, w tych systemach anteny są już krótkie. Zasięg nadajnika z krótką anteną na 35 MHz jest zwykle (lecz nie zawsze) mniejszy niż anteny oryginalnej (o około 20% – w zależności od jej typu) co jest skutkiem jej odmiennej budowy. Zalety krótkich anten już od dawna poznali piloci heli. Jeśli nie zdarzyło Ci się nigdy ułamanie lub wykrzywienie końcówki „metalowego bata”, włożenie jej w śmigło, zahaczenie o model itp. oraz jeśli 1,5 metrowa antena nie przeszkadza Ci wizualnie, to pomiń ten punkt.

krotka_antena_do_nadajnika_rc.JPG

Jeśli mamy nadajnik kompaktowy czyli popularnego „jeża”, to do zmiany długiej metalowej anteny na krótką może być nam potrzebny adapter (nr. kat. 1149.6 – http://modele.sklep.pl/… products_id=6008). Antena – oryginalny produkt firmy Graupner do nadajników MX-12, MX-16s, MX-22 o nr. kat. 1149.35 można kupić m.in. tutaj: http://www.cyber-fly.pl/produkt-155.html . Gdy mamy nadajnik pulpitowy, adapter nie jest nam potrzebny, antenę wkręcamy bezpośrednio do gniazda. Poniżej znajduje się zdjęcie adaptera oryginalnego i zrobionego własnoręcznie (potrzebny jest dostęp do tokarki). Zestawy krótkich anten firmy Becker dedykowane do odpowiednich typów nadajników są wyposażone w odpowiedni adapter. Po wymianie anteny masa radia spadnie i środek ciężkości (S.C.) przesunie się w kierunku podstawy nadajnika. Gdy wymienimy jeszcze w nadajniku pakiet Ni-Mh na Li-Pol, zmiana S.C. ta będzie nieznaczna. Krótka antenka jest naprawdę wygodna. Trzeba się trochę przyzwyczaić do mniejszej bezwładności radia.

koszt : antena 90 PLN, adapter ~ 30-40 PLN lub kompletny zestaw Becker 140-150 PLN

  • Wymiana baterii nadajnika na Li-Pol -standardowo w nadajniku MX-12 i MX-16s dostajemy pakiet 1600 mAh Ni-Mh, nadajnik 9X II często można kupić w opcji bez pakietu (co może okazać się w tym wypadku dużym plusem). Początkowo wydawać się może, że 1600 mAh to dużo, biorąc pod uwagę podobne rozwiązania innych firm oferujących w komplecie z nadajnikiem pakiety 600-800 mAh i do tego w technologii Ni-Cd. Czemu więc wymieniać? Jeśli latasz codziennie i rutyną stało się ładowanie nadajnika raz na dwa dni lub np. raz na tydzień i przywykłeś do tego.. to odpuść sobie, rzeczywiście szkoda pieniędzy.

Wymiana wtyczki w pakiecie:

img_3956.JPG img_3958.JPG img_3959.JPG

Mając pakiet Li-Po, możesz go ładować raz na miesiąc lub dwa, czasem jeszcze rzadziej. Jest to spowodowane nie tylko jego większą pojemnością 2400-2620 mAh, ale również tym, że Li-Po mają tylko 2-3% poziom samorozładowania na miesiąc, podczas gdy nieużywany przez tydzień pakiet Ni-Mh traci nawet do 30 % pojemności. Na rynku dostępne są specjalne pakiety Li-Pol dedykowane do nadajników, posiadające układ przeciwdziałający wyładowaniu poniżej 9V. Zwykle Czasem będziemy musieli zmienić wtyczkę w takim pakiecie dostosowując ją do gniazda w naszym nadajniku. Wystarczy wtedy dostęp do lutownicy i po 5 minutach mamy pakiet z nowa wtyczką. Pakiety Li-Pol długo trzymają napięcie znamionowe (11,1V), gdy pakiet się wyczerpuje, często w ciągu kilku minut napięcie spada do 9V, warto więc zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz i zamontować zwykłą diodę (pomiędzy pakietem, a wtyczką – ale nie tę świecącĄ!!!), która obniży nam napięcie. Dzięki temu nie stracimy modelu, gdy napięcie w pakiecie zacznie szybko spadać z 11V do 9 V . Dioda obniża napięcie w pakiecie (np. o 0,8-0,9V) i „oszukuje” w ten sposób nasz nadajnik, który zaczyna piszczeć przy 9V, podczas gdy w rzeczywistości pakiet ma jeszcze 9,8V. Mamy dzięki temu jeszcze kilka minut na lądowanie zanim bateria osiągnie krytyczny poziom 3V na ogniwo (czyli 9V) i nadajnik się sam wyłączy.

  • Pasek do nadajnika / szekli do nadajnika – małe, a cieszy. Wielu spośród „młodych lataczy” nie używa paska i lata modelem trzymając nadajnik w rękach. Trudniej jednak w tym wypadku uzyskać dużą precyzję lotu, ręce po jakimś czasie się męczą i za każdym razem, gdy schylamy się musimy uważać na nadajnik nie mówiąc już o tym, że wszystko musimy robić jedną ręką. Jeśli nie używacie pulpitu (co jest dla niektórych jest jeszcze wygodniejsze), to spróbujcie czasem „polatać na pasku”. Myślę, że po kilku lotach przekonacie się do niego. Szczególnie jak zobaczycie, że dzięki temu w niektórych sytuacjach macie obie ręce wolne. Pasek tej samej firmy co nadajnik z daleka informuje innych modelarzy jaki mamy sprzęt 😉 Szelki są jeszcze wygodniejsze, ale ze względu na to, że ciasno dolegają do pleców, nie każdemu pasują.

pasek_do_nadajnika2.JPG pasek_do_nadajnika.JPG

koszt  paska: 20-25 PLN

koszt szelek : 30-80 PLN (revoc.eu)

  • Przedłużka do zawieszania paska – (ang. TX neck strap attachement, balancer) ok, skoro już zmieniliśmy antenę na krótszą lub/i pakiet na lżejszy sprawdźmy jak wygląda wyważenie naszego nadajnika. Czy zawieszając go na pasku nie odchyla się on do góry lub w dół. Montując ten aluminiowy element, możemy w dość dużym zakresie (kilka cm) zmieniać miejsce zaczepienia paska i wyważyć nadajnik sprawiając by był w poziomie (lub był skierowany w górę/dół, w zależności co nam bardziej odpowiada). Firma Spectrum wypuściła go do swoich nadajników 2,4 GHz, niestety jakiś czas temu nie udało mi się znaleźć tego elementu w Polsce i kupiłem poza granicami kraju. Teraz są już dostępne w większości sklepów modelarskich. Z tym upgrade’em możemy wyeliminować sytuację, gdy pakiet przeciąża nadajniki do tyłu.

koszt : 13,5$(ebay) lub 20-30 PLN w Polsce

  • Podstawka do stawiania nadajnika – to fajny i niedrogi bajer. Dzięki niej unikniemy porysowania tyłu i spodu nadajnika (szczególnie widoczne w nadajnikach typu MX-16s) podczas jego kładzenia na płasko. Może być plastikowa lub metalowa (lepasza) – oksydowane kolorowo aluminium. Ja wybrałem bardziej trwałą metalową.

podstawka_pod_nadajnik.JPG

koszt : 3,5$ podstawka plastikowa, 12$ metalowa


Inne przydatne dodatki / modyfikacje:

  • Wskaźnik wiatru, tasiemka na antenie – to chyba najbardziej podstawowe i niezbędne „urządzenie” dla każdego modelarza rc. Przez początkujących uważane za zupełnie niepotrzebne.. jednak już pierwszy „kret” przy podejściu bokiem do wiatru lub z wiatrem.. potrafi przekonać ich do jego zamontowania 🙂 Można używać zarówno z krótką jak i długą anteną. Pokazuje siłę i kierunek wiatru. Dzięki niemu nie musimy schylać się po trawę żeby rzucić ją na wiatr i sprawdzić z której strony wieje. Jego zalety to: brak wyświetlacza LCD, czujników oraz prostota i odporność na uszkodzenia ;-). Dzięki niemu lepiej widać koniec anteny i jest mniejsza szansa na wbicie jej w .. różne rzeczy. Polecane kolory: czerwony „ferrari”, bordo i pomarańczowy. Najlepsza jest zwykła wąska taśma materiału (15-20cm długości, 0,5cm szerokości) Do kupienia praktycznie w każdej pasmanterii 😉

koszt : 0,5 PLN

  • Wymiana modułu 35/40MHz na 2,4 GHz -mimo wielu kontrowersji jakie temu towarzyszą (brak unifikacji wśród producentów, przekraczanie europejskich norm mocy sygnału, brak przesłaniania sygnału przez obiekty, problemy z zakłóceniami (spectrum – problem z dsm2 i zmiana kodowaniana na dsmx) brak jednoznacznej wykładni na ten temat w polskim prawie) staje się to coraz popularniejsze i chyba ogólnie przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa lotu. Mając nadajnik z wymiennym modułem można tego spróbować bezboleśnie… nie licząc utraty kilku stówek. Czy warto… hmm jeszcze nie spotkałem kogoś kto by przeszedł z 2,4 GHz na 35 MHz, a na odwrót tak więc to samo mówi za siebie. Osobiście miałem możliwość testowania kilku systemów i spośród nich każdy miał swoje plusy: Corona, HK, Turnigy (niska cena bijąca inne systemy na głowę), Assan (trochę większa cena, ale za to duży wybór odbiorników), Futaba (niezawodność i odporność na zakłócenia), Spectrum (jakość wykonania i największy wybór dedykowanych odbiorników m.in. najmniejszy odbiornik na świecie – 2gramy).

koszt : moduł 150-350 PLN, odbiornik 100-300 PLN (w zależności od producenta i systemu)

UWAGA!!! Systemy różnych producentów nie współpracują ze sobą, dlatego wybierając jeden z nich, jesteśmy niejako „skazani” na jego odbiorniki. *

(nie dotyczy odbiorników orange rx, które są kompatybilne ze spectrum lub z futabą – w zależności od wersji)

P.S. Aby lepiej zabezpieczyć swój nadajnik zajrzyj na stronę www.revoc.eu i zapoznaj się z ich ofertą na pokrowce do nadajnika.

Kamil Musiejkiewicz

Opublikowane w nasz sprzęt, Nasze modele | comments Możliwość komentowania Tuning / upgrade nadajnika zdalnego sterowania – na przykładzie JR 9X II – nie tylko optyczny… została wyłączona

Komentarze niedostępne.